Razer Salmosa jest pierwszym „low-endowym” gryzoniem tej firmy. Salmosa jest pozbawiona świecących diód LED, dodatkowych przycisków, wewnętrznej pamięci. Na szczęście niska cena nie wpłynęła na jakość wykonania (która jest bardzo dobra, poza paroma wyjątkami). Mysz została wyposażona w optyczny sensor 3G, technologię Ultrapolling – zapewniającą 1ms czasu reakcji, oraz umieszczone na spodzie myszy dwa przełączniki – DPI i czasu reakcji.
W pudełku oprócz myszy znajdziemy instrukcję obsługi, katalog produktów firmy Razer, dwie naklejki z logo Razera, certyfikat autentyczności, oraz płytę CD z programem do ściągnięcia najnowszych sterowników (wymagane jest połączenie z Internetem).
Salmosa jak wszystkie produkty Razera prezentuje się elegancko. Standardowo - górna część obudowy, oraz przyciski pokryte są antypoślizgowym gumo podobnym materiałem, natomiast dół i boki myszki wykonane są ze śliskiego, lśniącego plastiku. Obudowa jest symetryczna, co za tym idzie, mysz mogą używać osoby prawo, jak i lewo ręczne. Jednak jej profil został zaprojektowany dla graczy używających stylu Fingertip Grip – czyli trzymanie myszy opuszkami palców. Takiego stylu używa m.in. Fatal1ty.
Gryzoń ma dwa wielkie przyciski i mierzą więcej niż połowa długości myszy, oba posiadają niewielkie wgłębienia na palce. Niestety podczas testów lewy przycisk miał tendencję do piszczenia. Kolejnym minusem jest brak przycisków bocznych. Na pochwałę zasługuje rolka – jej skok jest wyraźny, podczas wolnego obracania niemalże niesłyszalna, przy szybszym obrocie cicho chrobocze. Przycisk rolki ma nieco twardszy klik od przycisków głównych, co też zmniejsza prawdopodobieństwo przypadkowego wciśnięcia.
Pod spodem myszki są umieszczone trzy teflonowe ślizgacze, zapewniające niezły poślizg. W centralnej części obudowy znajduje się sensor optyczny 3G (Avago 3688) o rozdzielczości 1800DPI i czasie reakcji 1ms (przy 1000Hz). Po obu stronach umieszczono dwa suwaki do zmiany rozdzielczości sensora (800DPI i 1800DPI), oraz suwak do zmiany częstotliwości (125Hz, 500Hz, 1000Hz). Suwaki przesuwają się dosyć ciężko, oraz są umieszczone w lekkim zagłębieniu więc ich przypadkowe przesunięcie jest niemożliwe.
Sterowniki jak na Razera przystało są intuicyjne i proste w obsłudze. Jak wcześniej wspomniałem na dostarczonej płycie CD nie znajdziemy sterowników, a jedynie program, który umożliwi nam pobranie najnowszych z Internetu. Do testów zostały użyte sterowniki w wersji V1.01
Drivery umożliwiają zaprogramowanie każdego przycisku, lub tworzenie makr. Standardowo znajdziemy tu On-The-Fly Sensitivity – funkcję umożliwiającą zmianę czułości w locie. W opcjach wskaźnika możemy zmienić szybkość dwukrotnego kliknięcia i wskaźnika, włączyć lub wyłączyć On-The-Fly Sensitivity. Po kliknięciu w zaawansowane pojawia się kolejne okno, w którym można ustawić prędkość wskaźnika dla poszczególnych osi (X lub Y), włączyć akcelerację, oraz zmienić szybkość wskaźnika systemowego.
W grach Salmosa spisuje się wyśmienicie. Lekka konstrukcja myszy zapewnia szybsze ruchy i mniejsze zmęczenie dłoni. Sensor znany z DeathAddera działa bardzo dobrze. Przy szybkich ruchach nie idzie zgubić myszy i co najważniejsze nie posiada objawów akceleracji wstecznej. Wysokość z jakiej Salmosa odczytuje powierzchnię podkładki to 2.4mm (na podkładce Everglide Titan GamingMat).
ZALETY
+ Jakość wykonania
+ Cena
+ Dobrze wyprofilowana
+ Dobra optyka
WADY
- Skrzypiące przyciski
- śliskie boki myszki
- Brak bocznych przycisków












